niedziela, 21 listopada 2010

Sen o Ameryce - Michael Viner

„Sen o Ameryce”  to zebrane historie młodych, ładnych Rosjanek, czasem Ukrainek, które wyruszają do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu szczęścia, a nierzadko miłości czy tez po prostu własnej godności. 
 
O ucieczce od trudnego życia do pięknej, znanej głównie z filmów, Ameryki marzą w Rosji tysiące kobiet. Nawet jeśli niektórym się to udaje, rzeczywistość często okazuje się zupełnie różna od oczekiwań. Bohaterki często spotykają się z brutalnością, wykorzystywaniem seksualnym i biedą, od których to starały się uciec. Autor książki przeprowadził wiele rozmów z Rosjankami żyjącymi w Ameryce, pytając czy ich nowe życie warte było poświęcenia rodziny, domu, przyjaciół, godności...
 
 
 
Moja opinia:
Bohaterki książki pochodzą zazwyczaj z biednych środowisk lub wręcz przeciwnie - ich rodziny są majętne, a one wykształcone. Potem na skutek różnych zawirowań lub po prostu z ciekawości czy też chęci spełnienia marzeń, opuszczają swój kraj i lecą do Stanów. Na miejscu często okazuje się, że wszystko jest zupełnie inne niż sobie wyobrażały, przy czym zdarza się, że jest to miłe zaskoczenie, a nie rozczarowanie . Będąc już w Stanach, podejmują się różnych prac, nierzadko zostają prostytutkami. Starając się o stały pobyt, zawierają fikcyjne małżeństwa, a po zdobyciu zielonej karty czują się już bezpiecznie i na ogół nie żałują decyzji o opuszczeniu domu.
Historie zebrane w tej książce czyta się jednym tchem, a ich narratorki wywołują pozytywne uczucia. Nie można jednak pozbyć się wrażenia, że wszystkie są jakby wg jednego szablonu: młoda, atrakcyjna dziewczyna ze Wschodu, odważna i trzeźwo myśląca, pragnąca miłości i szczęścia, a także pieniędzy by wspomóc pozostawioną rodzinę i dobrze ustawić się w nowej ojczyźnie. Taka dziewczyna przybywa w końcu do wyśnionej Ameryki, gdzie zaczyna się dla niej nowe życie. W tym momencie historie przedstawione w książce toczą się dalej, nieznacznie różniąc się od siebie. Czasem są one bardziej szczęśliwe, innym razem mniej, ale wciąż bardzo podobne. W „Śnie o Ameryce” poruszana jest też kwestia miłości, opisane skomplikowane relacje damsko-męskie, a także tragedie spotykające główne bohaterki, które w głębi duszy często pragną być kochane i doceniane.
Lektura „Snu o Ameryce” nie wydaje mi się stratą czasu, mimo, że ani pod względem treści ani stylu nie jest to jakaś wyjątkowa książka. Będąc kobietą i czytając losy rosyjskich kobiet cieszę się, że nie mieszkam w ich kraju (niektóre z tych opowieści są dosyć „świeże”). Cieszę się, że nie mam tak strasznej sytuacji osobistej i finansowej, bym musiała opuszczać to, co znam i wyruszać na spotkanie niewiadomego. Poza tym, mentalność Rosjan i Rosjanek opisana w tej książce, mogłaby przerazić niejedną feministkę ;) Zmieniają się jednak czasem ich przekonania pod wpływem nowego życia i środowiska, w którym przychodzi im żyć.

1 komentarz:

  1. Właśnie przeczytałam tą książkę i uważam, że historie nie są do siebie tak bardzo podobne jak to opisujesz. Sam autor we wstępie napisał, że z ponad kilkuset historii wybrał te, które wydawały mu się najbardziej interesujące, i które różnią się od siebie. Myślę, że mus się to udało.
    Z pozostałą częścią opinii jak najbardziej się zgadzam :)

    OdpowiedzUsuń