środa, 8 czerwca 2011

Oszpecona - Rania Al-Baz


„Oszpecona” - jakoś nie rwało mnie do tej książki, może brutalnie powiem, że trochę mi się już znudził, spowszechniał wątek maltretowanych/obrzezanych/sprzedawanych muzułmanek. Ta książka miała być jednak inna, co obiecuje nam dosyć szczegółowy, jak to się często zdarza z książkami serii Pisane przez życie, opis wydawcy. Tu go trochę skrócę. Książkę przeczytałam w kwietniu, zapomniałam o napisaniu recenzji, więc dopiero teraz zamieszczam.

Młoda i piękna prezenterka, Rania Al-Baz była gwiazdą telewizji saudyjskiej. Sytuacja niespotykana w kraju, gdzie kobiety mają tyle trudności z wywalczeniem sobie godnego miejsca. Dla nich wszystkich Rania uosabiała postęp, przecierała szlaki...Tego nie był w stanie znieść jej mąż. Chorobliwie zazdrosny coraz częściej odwoływał się do przemocy. 4 kwietnia 2004 roku pobił żonę dotkliwiej niż zazwyczaj, zmasakrował jej twarz i porzucił nieprzytomną przed szpitalem, po czym uciekł.
Rania, na kartach książki, wyjaśnia problemy związane z tą sytuacją, opowiadając zarówno o swoich przejściach i walce. Ani razu nie obwinia islamu, ani swojej ojczyzny. O to właśnie chodzi w tej książce, o pokazanie, że kobiety, w tych krajach tak silnie przywiązanych do tradycji, mogą i muszą być traktowane jak istoty ludzkie bez konieczności wypierania się swojego pochodzenia i religii. Książka o normach kulturowych, inteligencji, odwadze i nadziei.


Moja opinia:

Wykształcona muzułmanka, do tego robiąca karierę w telewizji - to przyciągnęło moją uwagę i sprawiło, że pomyślałam, iż ta historia będzie niepodobna do innych znanych mi historii muzułmanek, które z mniejszym lub większym sukcesem wyzwoliły się spod jarzma mężczyzn(y).
Rania Al-Baz  to prawdziwa osoba i to co opowiada zdarzyło się naprawdę. Wpisując jej imię i nazwisko w Google-->grafika pierwsze co zobaczymy, to zdjęcia zmasakrowanej twarzy autorki książki, niegdyś pięknej kobiety. Tak urządził ją jej były mąż, co nie jest tajemnicą nawet zanim zaczniemy czytać jej książkę.
Rania jest energiczną i postępową kobietą, która już na studiach wyróżnia się bardzo nowoczesnym myśleniem, jednocześnie pozostając wierną swojej religii. Ma za sobą nieudane małżeństwo i powtórnie wychodzi za mąż, mając nadzieję na „i żyli długo i szczęśliwie”. Niestety, wybór niespełnionego piosenkarza i jak się później okazuje, zazdrośnika i damskiego boksera, ma dla niej poważne konsekwencje. Stopniowo ograniczając jej wolność, wyciągając od Ranii pieniądze, mąż doprowadza młodą kobietę niemalże do obłędu. W końcu nastaje ten straszny dzień, po którym nic nie jest już takie jak dawniej, co ma mimo wszystko też swoje dobre strony. Rania zostaje ciężko pobita i jej narzędzie pracy - twarz - ulega znacznym uszkodzeniom. Jest to ostatni raz, kiedy mąż podniósł na nią rękę i Rania podejmuje walkę o siebie, o powrót samej siebie.
Ciekawe jest. że główna bohaterka podkreśla przywiązanie do rodziny, do tradycji, do religii, ale wcale nie rozumie przez to bycia czyjąś własnością. Usiłuje przekonać, że w jej kulturze to nie islam jest źródłem zła i nadużyć czy złej interpretacji, lecz ludzie. Zachęca inne kobiety, a także rządy, aby przeciwstawiły się przemocy. Jako znana dziennikarka ma siłę przebicia i nie tak łatwo ją uciszyć, co pewnie w wielu przypadkach działa na jej korzyść, choć i wrogów jej nie brakuje. Podsumowując - polecam tę książkę, jest ciekawa, warto ją przeczytać i jest dosyć wciągająca.


1 komentarz:

  1. Takie książki - mimo, że jest ich ostatnio istne zatrzęsienie - są ważne i potrzebne. Chętnie ją przeczytam, kiedy na nią natrafię:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń